Cała Fabuła Fnaf
sobota, 25 kwietnia 2015
Dodatek
Pewnej soboty strażnik sprawdzał kamery. Najpierw zajrzał do pokoju gdzie były chowane owe roboty. Zauważył, że brakuje Tigora, Elafana i Foxiego. Przestraszył się, że ktoś je ukradł i straci pracę. W końcu roboty były jak diamenty. Szybko zobaczył co dzieje się w innych pokojach. Gdy sprawdzał kamerę na scenie zauważył, że zasłony lekko się ruszają. Wyskoczył z nich Foxy. Ochroniarz wystraszył się, przecież były wyłączone. natychmiast zamknął drzwi na zasówę i oglądał dalej nagranie z kamery. Na trzecim korytarzu zobaczył, że Foxy biegnie. Natomiast w innym pokoju stały dwie maskotki obrócone tyłem do kamery. To chyba Elefana i Tigora. ,,Pewnie ktoś je ukradł'', pomyślał ochroniarz. ,,Wychodził i zobaczył kamery więc ukrył się, ale co z Foxim, w końcu on był włączony?". Do jednych drzwi nagle ktoś zaczął się dobijać. Ochroniarz zobaczył przez kamerę Foxy który uderzał głową o drzwi. nagle się uspokoił, a zdesperowany człowiek zadzwonił po pomoc, patrząc jednocześnie na ekran. Nagle Foxy wstał, tylko, że ruszały mu się tylko nogi a ciało było jak z kamienia. Stał tak z opuszczoną głową krótką chwile i gwałtownie spojrzał na kamerę. Nie wyglądał na szczęśliwego. Był smutny. Ochroniarzowi wydawało się, że patrzy nie przez kamerę, lecz przez szybę. Nagle obraz się wyłączył. - Halo? - Usłyszał głos w słuchawce.
- Niech Pan mi pomorze!
- Spokojnie, co się stało?
-Pracuję w pizzeri Freddy Fazbear's, maskotka Lisa działa i dobij asię do moich drzwi! Czuję, że chce mi coś zrobić, proszę ratujcie mnie!
Policjant się rozłącza, A Foxy znowy zaczął walić w drzwi. Ochroniarz przypomniał sobie o Elafanie i Tigorze. Sprawdził przez kamerę korytarz numer trzy, ale ich tam nie było... Sprawdził wszystkie kamery, ale oprócz tego, że Foxy, Tigora i Elefana tam nie było, jedna kamera nie działała.
Foxy cały czas próbował dobijać się do drzwi. Tak wyglądała następna godzina. Wybiła szósta, lecz dla ochroniarza nie miało to znaczenia. Foxy przestał dobijać się do drzwi, a kamera działała. Strażnik zauważył, że Foxy wraca na miejsce i spowrotem się chowa. Wtedy usłyszał, że ktoś jedzie. Była to policja. Wypuścili go i powiedział im wszysko ze szczegółami. Dostał wypłatę i zwolniono go. Przez następne kilka nocy było podobnie. Jeden z pluszaków chciał prawdopodobnie zabić ochroniarza. A gdy wybijałą godzina szósta wracał na swe miejsce. Pod koniec odinstalowano roboty a pizzerię zamknięto.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz